Vergiss mich
Vergiss wie es war
Vergiss alle Dinge
Was auch immer geschah
Denn ich vermiss dich nicht
Und das ist wahr
Egal was wir hatten
Es ist nicht mehr da
Vergiss wie es war
Vergiss alle Dinge
Was auch immer geschah
Denn ich vermiss dich nicht
Und das ist wahr
Egal was wir hatten
Es ist nicht mehr da
EPIZODZIK 13 „DRUGI PIERŚCIONEK”
-No, z jakiej? – zapytała z cynicznym uśmiechem na twarzy. Miała dość Alexandra i tego, że nie mógł się zdecydować – Co, chciałeś się oświadczyć?
-A żebyś wiedziała. – burknął wciąż patrząc jej w oczy.
-Alexander… Mój Alexander… – szepnęła – Tak, ale ty jesteś żonaty. Żonaci się nie oświadczają innym.
-Friederike… – Alex wciąż trzymał ją za ramiona, a jakiś fotoreporter przystanął i zrobił im zdjęcie – Wiesz, że można to zmienić.
-Nie. – dziewczyna trzymała się tego, co postanowiła – Będę skończona i ty też. Nie możemy być razem.
-Słyszałem, że potrzebujesz podrzutki do Austrii. – trener zmienił temat – Jedziesz ze mną? Przyjechałem swoim autem, bo muszę dziś wyjechać.
-Chętnie, ale jestem umówiona z Thomasem po konkursie.
-No… Mógłbym poczekać. – zaproponował –To jak?
Kiwnęła głową i wyrwała się z jego uścisku. Poszli razem do gniazda, a dociekliwy Schuster od razu zapytał, czemu tak się grzebała. Skłamała, że Alex pytał ją o treningi, więc trener już się nie odzywał.
Po tym, jak zobaczyła Richarda z dziewczyną, nie liczyła na nic z jego strony. Starała się o nim nie myśleć, nie myśleć o warunkach, w jakich go poznała. Było już po konkursie indywidualnym, Richard zajął świetne trzecie miejsce. Hanna stała sama na trybunach, jej siostra powiedziała, że źle się czuje i nie pójdzie na konkurs.
Nagle ktoś złapał ją za rękę. Odwróciła się i zobaczyła Richarda.
-Hej, dawno się nie widzieliśmy. – powiedział szczerząc zęby – Jak się czujesz?
-Dobrze, dziękuję. Szukałam cię, by oddać t-shirt. – mruknęła –Ale jakoś nie mogłam…
-Oj tam, tym się nie przejmuj. Mam w co się ubrać, także luzik.
-Gratuluję trzeciego miejsca. – wydusiła w końcu z siebie.
-Dzięki, dzięki. Masz ochotę iść ze mną na afterparty dziś wieczorem?
-Ale… – zaczęła – Ty… Ty masz dziewczynę.
-A ty jesteś moją koleżanką, to jak, idziemy?
Zanim dostała się do hotelu, napotkała Kamila, który zapraszał ją na imprezę z polskimi skoczkami. Bardzo zdziwiona odmówiła, nie miała ochoty się z nimi widzieć. Zresztą, w głowie miała tylko to, jak ma się ubrać na kolację z Thomasem. W końcu przypomniało jej się, że wozi ze sobą małą czarną, tak na wszelki wypadek, no i szpilki. Nie miała więc większego problemu z wyborem.
Chociaż zawsze była punktualna, postanowiła się spóźnić. Przyjechała taksówką, bo nie opanowała jeszcze sztuki „chodzenia na dalekie dystanse” na obcasach. Kiedy weszła, Thomas wstał i uśmiechnął się. Miał na sobie garnitur.
Usiedli i zamówili sobie jakieś dania, właściwie to Thomas wybrał, a ona wzięła to co on. Zastanawiała się, po co ją tu ściągnął, po co taka kolacja, ale nie dopytywała, tylko jadła i piła wino. Kiedy skończyli, kelner przyniósł im lody. Fritzi zaczęła o czymś mówić, ale Thomas zaczął nerwowo grzebać w kieszeni. W końcu wyjął małe czerwone pudełeczko, otworzył je i postawił przed Fritzi.
Miała przed sobą pierścionek.
-Hm… Pomyślałem sobie, że nadszedł już czas, kiedy… powinienem się tobie oświadczyć. Wyjdziesz za mnie?
Fritzi patrzyła na niego nieprzytomnie, po prostu ją zatkało. Thomas już otwierał usta, by zapytać, w czym Pointner jest lepszy od niego, kiedy bez żadnego zastanowienia wypaliła:
-Tak.
Ujął jej dłoń i włożył pierścionek, z białego złota, ozdobiony dużym kamieniem. Potem zawołał kelnera.
-Kieliszek szampana dla wszystkich gości, na mój koszt!
Wszystko działo się tak szybko. Thomas zrobił im fotkę z zamiarem dodania na swoją stronę, bo musiał się pochwalić. Fritzi odetchnęła, stwierdziła, że może wreszcie Alex da jej spokój. Tak, zgodziła się tylko dlatego, by mieć spokój. Szybko zapomniała o tym, że to właśnie z Pointnerem ma wracać do Austrii.
-O, nie, zapomniałam. Pointner na mnie czeka, mam z nim wracać… – jęknęła.
-CO?! – wrzasnął Morgenstern – Nie pozwolę ci z nim jechać! Nie ma mowy!
Czerwony na twarzy z powodu wypitego alkoholu i zdenerwowania wyciągnął telefon i zadzwonił do trenera.
-Friederike nigdzie z tobą nie pojedzie. – wycedził – Zapomnij o niej i zabieraj od niej swoje wstrętne łapska!
-Ej, a jak ja mam wrócić do Austrii? – zapytała dziewczyna, kiedy skończył swój monolog – Mam trochę spraw do załatwienia, ja rozumiem, że jesteś moim narzeczonym, ale…
-Co to za siniak? – przerwał jej wskazując palcem na jej prawą rękę – Uderzył cię?
-Nie… Ja od pewnego czasu je mam, robią mi się wszędzie, choć wcale się nie uderzam nigdzie… No, i ostatnio trochę kiepsko się czuję.
Thomas tylko jęknął w duchu. Już słyszał o tych objawach i nic dobrego nie wróżyły.
-Kadra po Einsiedeln, ma badania – kontynuowała – to pewnie też zrobię te podstawowe, bo naprawdę, nie mam siły.
-Taaak… Zrób te badania, proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz