wtorek, 28 stycznia 2014

Epizodzik 12 "Lodowisko"


And you throw your head back laughing like a little kid
I think it’s strange that you think I’m funny ‘cause he never did
I’ve been spending the last 8 months thinking all love ever does
Is break and burn and end
But on a wednesday in a cafe I watched it begin again


EPIZODZIK 12 "LODOWISKO"
      Było jeszcze ciemno, kiedy obudził ją telefon. Dźwięk przeraźliwie rozdarł ciszę, aż Fritzi usiadła i z początku nie wiedziała, co się dzieje. Była zmęczona i chciała spać dalej, jednak postanowiła odebrać.
-Mówiłaś Mustafowi o tym, że ja mówiłam, że Wellinger to dupek? - zapytała Marta bez przywitania.
-Masz takie rozkminy życiowe o tej godzinie? - jęknęła Fritzi ziewając - Nic mu nie mówiłam, już bez przesady.
-To skąd on to wiedział?! - wrzasnęła - Skąd on to wszystko wie?
-No to pewnie czyta ci w myślach, jak w moich. Czym się przejmujesz? W ogóle musisz dzwonić tak rano?
-Oj, podjarałam się. Kurde, nie wiedziałam, że Maciek i Dawid to takie fajne chłopaki!
-Dobrze, super. - mruknęła Fritzi. Chciała spać dalej i bała się, że obudzi tą rozmową Kamila.
-Umówiłam się z nimi na łyżwy! - Marta była bardzo podekscytowana - Nie jadę do Thomasa, zostaję w Zako, sasasa! Może pójdziesz ze mną na zakupy? Chcę fajnie wyglądać!
-Jasne, tylko zadzwoń później...
      Fritzi rozłączyła się i klapnęła na poduszkę. Kamil przyciągnął ją do siebie.
-To Marta? - zapytał, dziewczyna kiwnęła głową - W środku nocy?
-Jest ranek. - odpowiedziała, a on zerknął na zegarek i zerwał się z łóżka z wrzaskiem: Treningi!
      Kamil kazał Fritzi nie ruszać się z łóżka. Dziewczyna postanowiła zadzwonić do Mustafa, bo skoro mieli treningi, to też nie spał. Musiała dowiedzieć się, o co chodzi z tym lodowiskiem.
-Siemanko. Od kiedy ty jeździsz na łyżwach? - walnęła prosto z mostu.
-W wersji dla ciebie jakiś czas, wersja dla Marty mówi, że urodziłem się w łyżwach.
-A nie w nartach? Nie nadążam już za wami. Miała jechać do Morgensterna, mówiła przecież. Co jej się stało?
-Cóż tu dużo mówić, spodobałem jej się. - Dawid zachichotał - Było widać.
-Ale umówiła się z tobą i Mańkiem. A poza tym masz dziewczynę!
-Fri, ja idę tylko na łyżwy. Tylko na łyżwy. Poza tym mam nadzieję, że wpadniesz popatrzeć. Szkoda, że nie możesz pośmigać z nami.
-To wasza randka. - Fritzi w rzeczywistości bardzo chciała się z nimi spotkać - Nie wiedziałam, że lubisz trójkąty.
-Wiesz, przynajmniej jest ciekawie. - Dawid nie przestawał się śmiać - No weź wpadnij.
-Będę z Martą na zakupach, potem spędzę czas z Kamilem, ale bawcie się dobrze!

      Wszystko szło po myśli Marty, dzień był udany, a jeszcze się nie skończył. Miała nadzieję, że nic tego nie popsuje. Przez to całe zamieszanie zapomniała zadzwonić do Thomasa i uprzedzić, że nie przyjedzie. Najpierw wybrała się z Fritzi na zakupy, natomiast później czekało ją lodowisko z Mustafem i Mańkiem. Po tym chłopaki mieli jechać na zgrupowanie do Wisły. Rano byli na siłowni i na sali, więc popołudnie mogli spędzić jak chcieli.

      W tym samym czasie, kiedy cała trójka świetnie się bawiła, do Fritzi co chwila wydzwaniał Morgenstern na zmianę z Freundem, doprowadzając tym samym Kamila do szewskiej pasji.
-Odbierz w końcu. - powiedział siląc się na spokój.
-Cześć, Morgi. - Fritzi przywitała się ze skoczkiem - Co się dzieje?
-To ja się pytam, co się dzieje! Marta miała przyjechać, a jej nie ma! Nie odbiera telefonu, ja nic nie wiem! Stało się coś, miała wypadek, czy co?
-Nie, nic się nie stało. - Fritzi była nieco zdezorientowana. Co miała mu powiedzieć?
-To czemu nie przyjechała? Obiecała mi to.
-Bo wiesz... Ehm... Marta ma robić zdjęcia na zgrupowaniu polskiej kadry, Kruczek obiecał jej duży wywiad. To jedyna szansa, żeby z nim dłużej pogadać przed Soczi.
-Ach tak, rozumiem. - Morgi naprawdę się zmartwił - No nic, mam nadzieję, że jednak zadzwoni. Dziękuję ci za informację. Miłego dnia!
      Kamil odetchnął z ulgą, że Thomas nie chciał się umówić z jego narzeczoną, albo coś w ten deseń. Za chwilę zadzwonił jeszcze Freund z zapytaniem, co Fritzi dalej zamierza.
-Chyba pojadę dziś do Niemiec. - Fritzi skończyła rozmawiać z Severinem - Zostanę jednak w kadrze, będę współpracować tylko z Freundem. Do tego mam wywiad.
-O, świetnie. A kiedy wrócisz? Moje zgrupowanie kończy się w piątek. Chciałbym, żebyś była wtedy w domu.
-Spoko, będę. - uśmiechnęła się - Będzie dobrze.

      Mustaf po lodowisku naginał sam, Marta właśnie rozmawiała z Mańkiem. Jechali powoli, kiedy Dawid postanowił się włączyć w rozmowę. Przejechał obok, Maciek właśnie opowiadał Marcie o smarowaniu nart. Dawid zrobił kółko szybciej i rozpędził się. Przejechał obok Marty, chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą,
-Co ty robisz? - wrzasnęła przestraszona, bo czegoś takiego się nie spodziewała. Nie zdążyła do tego złapać równowagi i runęła na lód, a Mustaf na nią. Maciek przyglądający się tej scenie pokręcił głową i odjechał.
-Nie powiesz mi chyba, że smarowanie nart tak bardzo cię interesuje. - stwierdził Dawid.
-No nie. - odpowiedziała. Mustaf świdrował ją wzrokiem, aż zrobiło jej się dziwnie. Nagle pocałował ją.
-Ale to cię interesuje. - chłopak wstał i pomógł się podnieść Marcie. Rozejrzał się, Maćka już nie było.
-To tak, ale łyżwy już nie do końca... - mruknęła uśmiechnięta, ale i speszona jednocześnie. Dawid wziął ją za rękę.
-No to wychodzimy.
      Znowu ją pocałował. Była zdziwiona jego zachowaniem, ale nie miała mu tego za złe. Właściwie to podobało jej się to. Po chwili zapomniała o całym świecie i o Maćku, którego opuściła bez słowa. Zapomniała też o Morgim, który cieszył się na jej przyjazd, a ona nawet nie odezwała się do niego. Siedziała teraz w samochodzie Dawida, który skierował się do hotelu, w którym się zatrzymała.

      Nie mogli przestać się całować, chociaż Dawid musiał już jechać na zgrupowanie. Oderwanie się od Marty było trudniejsze, niż myślał, a przecież mieli tylko jeździć na łyżwach. Na tym się jednak nie skończyło.
-Martuś, muszę jechać. - powiedział w końcu  - Jak chcesz, to wpadnij do Wisły.
-Nie chcę się topić. - mrugnęła do niego ze śmiechem - Postaram się przyjechać.
      Pocałował ją na pożegnanie, a potem wyszedł z hotelu. Zimne powietrze podziałało na niego jak prysznic, dotarło do niego, co się stało. Przez chwilę stał przy samochodzie, jednak zaraz usiadł za kierownicą i wykręcił numer do Fritzi.
-Jestem w dupie. - powiedział.
-Czyjej? - zapytała. Cały dzień ktoś coś od niej chciał, miała dość ciągle dzwoniącego telefonu.
-Przyjedź do Wisły, musimy pogadać. Ja zaraz tam jadę na zgrupowanie.
-Chyba cię pogrzało. Pakuję się, zaraz to ja jadę do Niemiec z Juliane.
-To niech Juliane przywiezie cię do Wisły, a potem róbta co chceta. Muszę z kimś pogadać!

      Kamil nie wiedział, że Fritzi przyjedzie na chwilę do Wisły. Dziewczyna nie miała zbyt dużo czasu, ale skoro Dawid ją prosił o rozmowę, to musiało być ważne. Przyjechała jakieś dwie godziny po nim, musiał na nią czekać, bo wybiegł od razu z hotelu.
-Dobry wieczór! - powiedział machając do Juliane. Następnie pociągnął Fritzi za sobą.
-Co się dzieje? Powiesz mi w końcu? - zapytała. Odeszli już od hotelu i samochodu Juliane.
-Byłem z Martą na lodowisku.
-Super, wiem. I co w związku z tym? Tylko po to mnie tu ściągnąłeś, żeby mi to powie...
-Wylądowaliśmy w łóżku. - przerwał jej.
-Żartujesz sobie chyba. - Fritzi stanęła jak wryta.
-Ja nie wiem, jak to się stało. Nie mogłem przestać na nią patrzeć na tym lodowisku.
-A twoja dziewczyna?
-Nic nie mów. Nie wiem, co ja mam robić. Nic nie wiem, mam mętlik w głowie. A wiesz co jest najgorsze? Że było nam ze sobą cholernie dobrze i tego nie żałuję!
      Naprawdę, spodziewała się wszystkiego, ale nie tego, że Dawid i Marta... Zaraz jednak doszła do siebie, bo zobaczyła Kamila z jakąś dziewczyną, która opowiadała coś i machała rękami.
-Noż kur.... - zaczęła Fritzi, ale Dawid ją powstrzymał - Kto to jest?
-Jakaś laska z jego fan clubu, to nieistotne. Tym zajmiesz się później. Ty mi doradź, co ja mam zrobić.
-Jakie nieistotne? Mam jechać do Niemiec, a tu jakaś bździągwa się nagle pojawia, a Kamil ot tak sobie z nią spaceruje. I ja mam stać spokojnie?
C.D.N.

2 komentarze:

  1. To jest po prostu świetne. Marta z Dawidem, nawet nie wiedziałam, że oni tak do siebie pasują. Szkoda tylko Morgiego... No i dziewczyna Mustafa.... Ach! A Fritzi musi pilnować Kamilka :D. On to ma dopiero dużo fanek. Nie no, jesteś boska, cudna, świetna i ekstra! Kocham Cię! Mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeejku, czytałam wszystko na bieżąco, ale zapomnialam skomentować:c
    Podoba mi się postawa Fritzi, haha, to dobrze, że jest zazdrosna o Kamila! Nie mogę się doczekać weselicha <3

    OdpowiedzUsuń