piątek, 11 stycznia 2013

Epizodzik 20 "Bez zaufania"

Hej :)
Dziękuję za wszystkie komentarze, są dla mnie bardzo ważne. Dziękuję, że jesteście ze mną :*
Epizodzik dedykuję mojemu Dziadkowi. I hope you can see me smiling.

 
Sometimes I can't help but think that I
Have you right behind me all this time
If only you could see a chance to see
All the happiness you gave to me
EPIZODZIK 20 „BEZ ZAUFANIA”
         Zaparkowała auto i oparła dłonie o kierownicę przyglądając się pierścionkowi. Pierwszy raz w życiu była naprawdę szczęśliwa, ale nie mogła się cieszyć. Skoczkowie, trenerzy, fani – wszyscy krzywo na nią patrzyli. Niby się tym nie przejmowała i szczęśliwie nie czytała w internecie tego, co inni piszą, ale jednak widziała te spojrzenia...
         Przyjechała do Wisły sama. Wcześniej, kiedy zawody przenosiły się do Polski bardzo się cieszyła, a teraz... Jej ojca już nie było, przyjaźń z polską kadrą się skończyła. To już nie było to samo, po prostu.          Czuła, że jej dom jest teraz w Innsbrucku, a to co było wcześniej jakby się rozpłynęło.
         Wysiadła z samochodu i podreptała do hotelu, by sprawdzić, czy jej pokój jest gotowy. Od czasu, kiedy jej rezerwacje znikały w powietrzu, wolała wszystko wiedzieć wcześniej.
         Kiedy już recepcjonista ją uspokoił, wróciła po bagaże. Zanim zdążyła otworzyć bagażnik, zauważyła czyjeś odbicie w szybie. Przestraszona obróciła się. Przed nią stała nieznana jej dziewczyna.
-Odwal się od Schlierenzauera i reszty Austriaków. - powiedziała po niemiecku, ale dało się wyczuć, że ma polski akcent. Fritzi nie spodziewając się niczego, nagle została powalona na ziemię.
-Ej, ty! - krzyknął Pointner wybiegając z hotelu. Nieznajoma właśnie przymierzała się do tego, by dać Fritzi mocnego kopniaka, ale trener ją wystraszył i uciekła.
-Fritzi! - krzyknął Pointner potrząsając dziewczyną – Słyszysz mnie?!
-Jezu. - jęknęła – Co się stało?
         Rozejrzała się niepewnym wzrokiem i spojrzała na Pointnera.
-Dlaczego tu leżę?
-Jakaś typiara cię uderzyła. Coś cię boli?
-Nie. - Fritzi z pomocą Alexa wstała, a on w tym samym momencie zauważył pierścionek na jej palcu.
-Nie wierzę. - powiedział cicho – Ty i Gregor...?
-Tak, zgadza się.
-To... Z całego serca gratuluję. - szepnął. Czuł niewygodny ucisk w sercu i w krtani.
         Gregor najwyraźniej zauważył tę scenę i podszedł do nich.
-Słońce ty moje, co się stało? - zapytał patrząc na twarz Fritzi. Jej czoło właśnie nabierało fioletowego koloru, bo dziewczyna uderzyła o samochód.
-Dostałam od jakiejś waszej fanki. - mruknęła.
-Chyba jakiejś psychopatki. - dodał Alex – Kto przy zdrowych zmysłach bije narzeczoną swojego ulubionego skoczka?
-Dobrze się czujesz? - Gregor objął Fritzi – Może pojedziemy na pogotowie?
-Nie trzeba, wszystko jest w porządku.
-Ja bym proponował zadzwonić na policję. - rzucił Pointner –Tak nie może być, że w biały dzień na ciebie napadają.
-Tak zróbmy. - Gregor pokiwał głową – Wyciągaj telefon, my nie znamy polskiego.

-Co ty mówisz, ot tak po prostu podeszła i cię uderzyła?
         Marta wraz z Fritzi właśnie przemierzały teren skoczni. Friederike postanowiła opowiedzieć, co wydarzyło się wcześniej.
-Kazała mi się odwalić od Austriaków, a moje czoło jest dowodem na jej słowa.
-Ładnie to nie wygląda, ale jak czapkę założysz, będzie dobrze. - pocieszyła ją Marta – A policja co na to?
-Sama wiesz, jaka jest polska policja... Nic nie mogą zrobić.
-Norma. Mogę o tym napisać? Myślę, że czytelników to zainteresuje.
-Ale wtedy wyjdzie, że Polska to nieprzyjazny kraj dla obcokrajowców. Dlaczego nie oberwałam w Bischofschofen albo w innym miejscu? Przecież nie od dziś trzymam z Autami.
-Mimo wszystko o tym napiszę. Sama mówiłaś, że akcent miała polski. Polak na swojego nie napada, totalny bezsens. Wydawało mi się, że faneczki nie są aż takie niebezpieczne.
-Może uznała, że jestem zdrajcą, skoro pracuję z Niemcami, zamiast z Polakami. To nie moja wina, że Kruczek mnie nie przyjął. A poza tym wydawało mi się, że po zaręczynach z Gregorem może być już tylko lepiej...

         Od kilkunastu dni nie mógł się opędzić od Hanny i Lotty. Łaziły za nim dosłownie wszędzie, czasami nawet bał się, że wyskoczą mu z łóżka. Próbował spotkać się z Martą, ale na to nie było szans. Więcej – nie miał nawet jak do niej zadzwonić.
         W końcu jednak pojawiła się szansa kontaktu z nią. Podczas treningu, kiedy szedł z nartami do domku skoczków, napatoczył się na Fritzi.
-Cześć. - powiedział, a dziewczyna wykrzywiła usta – Słuchaj, wiem, że mnie nie znosisz, ale mogłabyś przekazać Marcie, że te popaprane siostry się do mnie przyczepiły?
-Sam jej przekaż. - burknęła Fritzi – Co ja, listonosz jakiś? Poza tym spieszę się.
-Dzięki. - mruknął wkurzony.
         W domku nie było nikogo, oparł narty o ścianę, przebrał się w dres i usiadł na ławeczce, by zmienić buty. Nagle do pomieszczenia wpadła Hanna.
-O, hejka. - dziewczyna zamknęła drzwi i oparła się o nie uśmiechając się – Co tam?
-W porządku. - odpowiedział szybko Thomas i zawiązał adidasy.
-Jesteśmy sami. Reszta twojej ekipy szybko nie wróci. - Hanna zbliżyła się do chłopaka.
-No i po co mi to mówisz? - skoczek wstał, żeby założyć kurtkę.
-Nie mogę już tego ukrywać. - dziewczyna stanęła tuż za Thomasem – Szaleję za tobą.
         Odwrócił się, miał ją przed sobą. Nagle położyła mu ręce na szyi i zaczęła całować. Kiedy próbował się wyrwać z jej uścisku, do domku weszła Marta. No tak, wywiad...
         Dziewczyna stanęła jak wryta, robiąc przy okazji zdjęcie.
-Nie mieści mi się to w głowie. - szepnęła, po czym wybiegła. Thomas odepchnął Hannę i poleciał za Martą.
-Ej, to nie tak jak myślisz! - krzyknął. Biegał szybko, więc bez problemu ją dogonił.
-Co ty wiesz co ja myślę. - powiedziała przez zaciśnięte zęby – Ja nic nie myślę, ja mam tego dosyć.
         Obok nich pojawiła się Hanna i wzięła Thomasa pod rękę.
-Co jest, złotko? - zapytała, a Marta wypuściła ze świstem powietrze i odeszła.
-Musisz mi pieprzyć życie? - Thomas popchnął Hannę, bo miał jej już dość. Czemu się tak wtrącała?
-Co ja na to poradzę, że tak mi się podobasz? Przyjdziesz dziś do mojego pokoju?
         Thomas prawie wrzasnął z wściekłości. Jeszcze czegoś takiego nie miał, żeby jakaś dziewczyna tak się przyczepiła. Owszem, zdarzały się nachalne fanki, ale nie aż tak...

         Od czasu zaręczyn prawie się nie widywali. Jedynie, na co mogli liczyć, to na „cześć” i przelotne spojrzenia. Nie byli w stanie nawet się do siebie przytulić, nie myśląc już o czymś więcej. Gregor nie mógł się doczekać, kiedy w końcu przyjdzie do Fritzi, ale ona wciąż była zabiegana. Nie mieli nawet czasu spędzić razem urodzin Gregora, więc postanowili nadrobić to w Wiśle.
         Zamówili sobie dobrą kolację do pokoju, porozmawiali nadrabiając przy okazji wszelkie zaległości. Gregor nie czuł się najlepiej, ale nie dawał tego po sobie poznać, miał ochotę kochać się z Fritzi, bo bardzo za nią się stęsknił.
-Kotku...? - zapytał, kiedy ona wychyliła się z łóżka, by złapać bluzkę – Co masz na plecach? Czy to...
-Tak, tatuaż. Dla mojego ojca.
I hope you can see me smiling
         Gregor nie wiedział co powiedzieć, więc kiwnął głową.
-Tęsknię za nim. Nawet nie powiedziałam mu, że go kocham przed śmiercią.
-Olga, on to wiedział. - mruknął Gregor całując ją w ramię – Wiem, co czujesz.
         Przypomniał sobie o Carolin, ale po chwili myśli zniknęły. Wolał już nigdy tego nie wspominać.
-Mam wyrzuty sumienia i zawsze je będę mieć. Mam nadzieję, że on wie, jak bardzo był dla mnie ważny. To dzięki niemu jestem teraz tym, kim jestem.

-Dasz się zaprosić na kolację?
         Marta podskoczyła, bo nagle obok niej pojawił się Morgenstern.
-No, i na co jeszcze? - zapytała niezbyt przyjemnym tonem – Zaproś Lottę albo Hannę. O, albo obie naraz. Będziecie dobrze się bawić, taki trójkącik na pewno będzie uroczy.
-Dlaczego taka jesteś?
-Nie umawiam się ze skoczkami, to po pierwsze. Po drugie grasz na trzy fronty, a może i więcej. Jak ci można ufać?

4 komentarze:

  1. Wkurzające są już te siostry :d. Cieszę się, że Fritzi układa się z Gregorem. Rozdział bardzo ciekawy, jak zwykle z resztą ;). Czekam na więcej!!

    OdpowiedzUsuń
  2. aa myslalam ze te siostry sie juz uspokoiły ;/
    ciekawe, kto tą Fritzi zaatakowal :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy rozdział! kiedy next?

    OdpowiedzUsuń