Who owns my heart
Is it love or is it art
You know, I wanna believe
That we're a masterpiece
But sometimes it's hard to tell in the dark
Who owns my heart
EPIZODZIK 23 "PODEJRZENIA"
Schuster gadał i nie mógł przestać. Głowa Friederike bezwładnie przechyliła się na prawą stronę, a z rąk dziewczyny wypadł kalendarz.
-Ej, nie śpij! - wrzasnął trener. Fritzi podskoczyła.
-Przepraszam - mruknęła - Nie wiem, co się ze mną dzieje.
-Widzę właśnie, że ostatnio coś z tobą nie za bardzo. Dobrze to rozumiem, to w sumie twoje pierwsze mistrzostwa w naszej kadrze. Dasz radę, potem będziesz mogła odpocząć.
Kiwnęła głową. Byli już w Predazzo, właśnie spotkali się po czwartkowych treningach. Friederike od paru dni była bardzo senna, ciągle piła więc energetyki i kawę, brała magnez i pomagało jej to tylko trochę. Nawet Gregor dziwił się, że jego dziewczyna kiepsko się czuje. Dobrze wiedział jednak, że urlop w jej wypadku to zły pomysł. Chciała zdobyć doświadczenie podczas MŚ, więc miała idealną okazję.
-Hej dziewczyno, gdzie tak biegniesz?
Marta stanęła jak wryta. No tak, przez ostatnie tygodnie zdążyła zapomnieć o istnieniu Thomasa Morgensterna. Jakby nigdy nie było skoczka o takim nazwisku.
-Och, cześć. - powiedziała odwracając się do niego.
-Miło cię w końcu widzieć. Brakowało mi ciebie.
-O, zaprawdę? - zdziwiła się - Jestem tylko twoją znajomą.
-Bo nie da się ciebie zaprosić na randkę. Nie masz chęci na jakieś ciastko?
-Chyba sobie żartujesz, jestem na diecie.
-Marta, no proszę cię! Zapraszam cię na ciastko, będzie miło! I bez żadnych podtekstów, nie zrobię nic wbrew tobie.
-Zastanowię się. - mruknęła ściskając mocniej aparat, który trzymała w ręku - Mam sporo pracy.
-A jak twój serwis? Znalazłaś kogoś na miejsce Hanny i Lotty?
-Tak, tak. - pokiwała głową - Współpracuje ze mną chłopak z Norwegii i dziewczyna z Austrii.
-O, to super! Ale pocieszę cię, na MŚ nie ma sióstr, więc nikt nie będzie nam przeszkadzał. A tak w ogóle myślę, że chciałabyś przeprowadzić ze mną wywiad. - Morgenstern uśmiechnął się szeroko - No wiesz, wróciłem po treningach na mistrzostwa... Na pewno chcesz zapytać, jak się przygotowywałem, czy jestem w formie...
-Skąd masz ten aparat?
Fritzi właśnie robiła zdjęcie skoczni. Nie zauważyła Gregora, który nagle znalazł się za jej plecami.
-Yyyy... - wymruczała nie wiedząc, co ma powiedzieć - No mam...
-Ale skąd? - Gregor świdrował wzrokiem dziewczynę - Widziałem, jak Alex kupował identyczny w Japonii.
-Bo wiesz... Marzyłam o takim, poprosiłam Pointnera, żeby mi przywiózł.
-No zaraz, ja czegoś nie ogarniam chyba. Też byłem w Japonii, pragnę zauważyć.To dlaczego Alex ci go kupił?
-Tak, ale to drogi sprzęt, jesteśmy razem i bałam się, co na to powiesz. Myślałam, że będziesz zły, że wydałam tyle pieniędzy. - Friederike szybko zmyśliła jakąś historyjkę.
-Ah. Rozumiem. - powiedział Gregor z niedowierzaniem.
-Nie, nie wierzę w to. Normalnie nie wierzę.
Schuster kręcił głową i patrzył na wyniki jak zahipnotyzowany. Tyle przygotowań, tyle treningów, tyle nadziei, a tu Niemcy bez medalu.
Pointner właśnie przepchnął się do monitora przy okazji trącając lekko Fritzi w łokieć. Miał zacięty wyraz twarzy przez Gregora, który był dopiero drugi. Z kolei mina Fritzi nie wyrażała niczego, jakby było jej to obojętne. Spodziewała się, że po zawodach wszyscy dostaną niezły opieprz, ale machnęła na to ręką.
Rzeczywiście, oberwało się wszystkim. Kiedy była już wolna, w końcu spotkała się z Gregorem. Rzuciła mu się na szyję i z radością pogratulowała.
-Bardal to głupi ćwok. - burknął niezadowolony Schlieri - Wybacz, chcę być sam i idę spać.
-A, no spoko. - powiedziała - Ja i Marta idziemy na imprezę.
Kiwnął tylko głową i odszedł. Fritzi przyzwyczaiła się już do jego reakcji na porażki, więc niespecjalnie się tym przejęła. Biegła się przebrać, bo Marta napisała jej, że już czeka. Friederike założyła więc swoją jedyną sukienkę w czarnym kolorze, do tego trampki i wyszła z hotelu.
Pojechały taksówką do jednego z klubów. Marta od razu zamówiła drinka, a jej przyjaciółka colę.
-Co ty, nie pijesz? - zdziwiła się Marta.
-Jakoś nie mam chęci.
Marta wzruszyła ramionami, wypiła drinka i zamówiła kolejnego. Fritzi rozglądała się po lokalu, jakby szukała kogoś znajomego. Na to raczej nie miała szans, bo skoczkowie wysypiali się przed kolejnym konkursem. Z każdym kolejnym drinkiem Marty Fritzi miała nadzieję, że ktoś jednak wpadnie.
Nagle w klubie pojawił się Alexander Pointner.
Fritzi zakrztusiła się colą i zeskoczyła ze stołka. Marta z wściekłością popatrzyła na przyjaciółkę, która właśnie obściskiwała się z Alexem. Patrzyła na nich przez dwie piosenki i sączyła drinka. Ale miała już dosyć Fritzi, która zdradzała Gregora. Kiedy tylko zauważyła, że odlepiła się od Pointnera i idzie do łazienki, poleciała za nią.
-Opamiętaj się do jasnej cholery! - krzyknęła, kiedy Fritzi wyszła z kabiny - Powaliło cię chyba!
Reszta dziewczyn nagle ulotniła się z łazienki.
-O co ci chodzi? - zapytała Fritzi myjąc ręce.
-Zdradzasz Gregora, a to twój narzeczony, do kurwy nędzy! Dlaczego go oszukujesz?!
-Dlaczego się tak drzesz? - Friederike stanęła naprzeciwko koleżanki - I po co wtrącasz się w nieswoje sprawy?
-Bo grasz na dwa fronty, ja nie zamierzam cię dłużej kryć!
-Jak wytrzeźwiejesz, to pogadamy. Tymczasem jak idę pobawić się jeszcze z Alexem.
Marta pokręciła tylko głową. Nie wytrzymała i z całej siły uderzyła Fritzi w twarz. Dziewczyna zachwiała się i upadła na zimną posadzkę.